Doctor Who: recenzja „The Bells of Saint John”

podobnie jak wszystkie wielkie wynalazki – koło, elektryczność, kocie memy – trudno sobie wyobrazić życie w świecie bez Internetu.

ujmijmy to tak: gdybyśmy mieli wybierać między apokalipsą spowodowaną przez zombie, a wi-fi, wiemy, które z nich lepiej przetrwałoby (gotowa dostępność nietoperzy baseballowych).
więc chociaż dzwony św. Jana nie do końca dały radę w pełnym rozkwicie Internetu, miał on więcej niż wystarczająco energii, charakteru i widowiska, aby udowodnić, że kickstart będzie kontynuacją kończącej się części sezonu 7.Fabułą, zaczęliśmy tam, gdzie skończyliśmy pod koniec zeszłorocznej świątecznej akcji „bałwany”. Clara została zabita. Jeszcze raz. Ale umierającymi słowami udało jej się po raz ostatni pociągnąć za mózg doktora (insynuacje ahoy), katalizując spiralną serię pytań i zupełnie nową misję-kim, czym i jak jest Clara Oswald?!

dzwony św. Jana… przybiły typowy, potoczny trop brania czegoś tak znanego i zwyczajnego, i obracania w koszmarne zagrożenie.”

odebraliśmy z narzuconym przez lekarza „spokojnym czasem” przerywanym niemożliwym przychodzącym telefonem TARDIS od Clary z XXI wieku. Jeden czasoprzestrzenny przypadek / snafu później, i para ponownie połączyła się, tylko być nękany przez tajemniczego wielkiego złego z mocą pobierania umysłów ludzi, i karmić się ich świadomości poprzez porwanie wi-fi.A ty myślałeś, że opłaty za roaming są złe.
równe części pierścienia i czarnego lustra, i tylko szczyptą inwazji porywaczy ciał, dzwony św. Jana chwaliły się mocną koncepcją i przybiły typowy dla Whovian trop brania czegoś tak znanego i powszechnego, i obracania go w koszmarne zagrożenie.
oczywiście, potwory tygodnia były tak przerażające i imponujące, jak sugerowała ich nazwa (nie możemy zobaczyć „Spoonheadów” prowadzących własną serię horrorów w najbliższym czasie), ale hak wszechobecnego wroga okazał się wystarczająco duży i ładnie związany z prawdziwym wielkim złem stojącym za tym wszystkim – Richardem E. Grant jest wielką inteligencją, która, jak się wydaje, będzie czaić się za licznymi machinacjami, które nadejdą.

The Bells of St Johns Bell kontynuowało sezon 7, którego celem było dostarczenie hitu tygodniowo, ale pre-promowany przez Moffata Plan odcinka o klimacie Bourne ’ a nie powiódł się. Chociaż akcja mogła nie trafić w żadne prawdziwe momenty „uderz w powietrze”, spadający samolot i motocykl antygrawitacyjny zdobywają punkty za czystą chutzpah, a tempo było wystarczająco sprężyste, aby bawić się przez cały czas.

Doctor Who: Tennant Set for Anniversary Special

w rzeczywistości to stylizacje odcinka zrobiły największe wrażenie – dzięki znacznikom wizualnym w stylu Sherlocka, londyńskiemu-obejmującemu rozległą pracę kamery i bezdusznemu centrum danych, które przywołało porywające, energiczne i złowieszcze nastroje.
po raz kolejny był to pokaz Clary i doktora. zarówno Coleman, jak i Smith prezentowali jeszcze więcej komediowej i romantycznej chemii, która gwarantowała rozrywkę tydzień w tydzień. To może być obfite siedem miesięcy, odkąd po raz pierwszy widzieliśmy Clarę, ale to było jak pierwszy odcinek, w którym otrzymała wpływowe, trwałe wprowadzenie-nie tylko dlatego, że nie umarła ani razu.Jej współczesna inkarnacja jest wciąż na równi z doktorem-jeśli nie z powodu sprytu (pomijając technotardację), żartów, nieustraszoności i żartobliwego flirtu, to z powodu tajemnicy, która leży w jej sercu. Jest to partnerstwo, które sprawia, że oboje są zainteresowani znalezieniem drugiego, a Moffatowi udało się powiesić wystarczająco dużo wskazówek, aby rozpalić spekulacyjne pożary (kim była kobieta w sklepie, która dała Clarze numer doktora? Dlaczego w jej pamiętniku nie było wzmianki, że ma 23 lata? Czy jej drugie imię jest naprawdę związane z FTW?!).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.