Wyniki ujawniają dwa znaczące odkrycia-pierwszy, jest to, że stosunek społeczeństwa chińskiego (przynajmniej jego internautów) do Zachodu, w szczególności Stanów Zjednoczonych, znacznie pogorszył się w ostatnich latach; po drugie, zdecydowana większość ludności chińskiej jest przekonana, że międzynarodowa reputacja Chin jest ogólnie, jeśli nie bardzo korzystna.
ustalenia te muszą być umiejscowione w kontekście dwóch szerszych tendencji. Pierwsza dotyczy pogarszającego się postrzegania Chin przez rozległe połacie globalnej społeczności. Sondaż Gallupa w lutym 2021 roku sugerował, że odsetek Amerykanów, którzy postrzegali Chiny jako największego wroga Stanów Zjednoczonych, wzrósł do 45 procent, podwojając liczby z 2020 roku. Nieprzychylne poglądy na Chiny wzrosły w krajach, począwszy od Australii, Holandii, po Wielką Brytanię, z wieloma wyrażającymi sceptycyzm wobec zdolności chińskich przywódców do” robienia właściwych rzeczy ” na arenie międzynarodowej.
ten szczególny trend odzwierciedla narastające stosunki, narastające napięcia i coraz bardziej wojowniczą retorykę skierowaną do siebie przez Pekin i Waszyngton. Jednak sam ten fakt stanowi prawdopodobnie mniej powodów do niepokoju niż to, co można nazwać błędem percepcyjnym drugiego rzędu-wielu Chińczyków jest coraz bardziej przekonanych, że Chiny są uważane za bardzo przychylne na arenie międzynarodowej, pomimo powyższych wyników i danych sondażowych. Pogląd, że Chiny oferują przekonującą, skuteczną i funkcjonalną alternatywę dla Zachodniego modelu Liberalno – Demokratycznego-w pewnym stopniu opartą na szybkich i skrupulatnych reakcjach Pekinu na pandemię COVID – 19-wzmocnił wewnętrzne przekonania, że chiński model rządzenia rośnie, ponieważ liberalna demokracja stopniowo zanika ze swojego dyskursywnego zenitu. Przekonanie, że Chiny cieszą się ogromnym międzynarodowym prestiżem, idzie więc w parze z emotiwiczno-normatywnym osądem, że „model Chiński” (który w praktyce przypomina pracę w toku w kręgach akademickich i think-tanków, ale z pewnością jest przedstawiany jako holistyczny rywal „Zachodniej drogi”) ma pozostać-przynajmniej w granicach Chin.
sens percepcyjnej niewspółosiowości
jak zrozumieć percepcyjną niewspółosiowość między tym, jak Chińczycy uważają, że kraj jest postrzegany za granicą, a (prawdopodobnie) nadszarpniętą reputacją, którą kraj posiada za granicą?
podoba Ci się ten artykuł? Kliknij tutaj, aby uzyskać pełny dostęp. Tylko 5 dolarów miesięcznie.
istnieje kusząca tendencja niektórych komentatorów do wyciągania wniosków, że Chińczycy – przewidywalnie i systemowo – są „praniami mózgu” lub „manipulowani” przez rządzący reżim w myśl urojeń. Jest to jednak zbyt pochopna, niezauważona i niezachwiana charakterystyka-Chińczycy nie są lemingami. Twierdzenie, że inżynieria Państwowa i manipulacja informacją są głównym czynnikiem luki percepcyjnej, jest źle poparte dowodami i dowodami. Najnowsza Literatura sugerowała dwa istotne nurty, które zasługują na uwagę, rozważając politykę zagraniczną Chin, nacjonalizm i interakcje między Pekinem a całym światem.
po pierwsze, rosnąca heterogeniczność społeczeństwa chińskiego powinna sprawić, że będziemy sceptycznie nastawieni do poglądu, że społeczeństwo Chińskie jest kształtowane w całości przez jednorodne siły – w sposób odgórny-zgodnie z przewidywaniami niektórych popularnych kont. Przełomowe dzieło Cheng Li ” Shanghai Middle Class :Reshaping U. S.- China Engagement”, który wskazuje na powstanie eklektycznej, otwartej, postępowej Klasy średniej, jest równie sceptyczny wobec amerykańskiej hegemonii i autorytarnego wkraczania. Szanghaj uosabia kosmopolityczne, chińskie miasto XXI wieku, w którym namiętny nacjonalizm jest moderowany i wzmacniany przez przyciąganie do kapitalistycznych, otwartych wartości rynkowych. „China in Five Cities” Kerry Brown podkreśla wszechstronność i jasność mieszkańców Hongkongu i Xi ’ an, którzy na nowo wyobrażają sobie i odkrywają swoją chińską tożsamość poprzez soczewki odpowiednio Westernizowanych i historycznie osadzonych kultur lokalnych. Prace te podkreślają fakt, że obywatele chińscy – zwłaszcza w porównaniu z erą przed reformą i otwarciem-są coraz bardziej zorientowani i powiązani z międzynarodowym pulsem. Sugerowanie, że dostęp do wolnego, otwartego internetu pozostaje niemożliwy, byłoby wyrokiem anachronicznym – nawet pomimo faktu, że wiele zasobów informacyjnych pozostaje oczywiście de iure ograniczonych. Osoby powracające z zagranicznej edukacji i pracy mają często dogłębne i oparte na doświadczeniu spostrzeżenia na temat ” trawy po drugiej stronie.- Wszystkie te punkty przypominają nam, abyśmy byli ostrożni wobec esencjalistycznych wyjaśnień, które pozbawiają obywateli – czy to oddolnych, przedsiębiorczych, czy bogatych-ich sprawczości.
po drugie, chińskie publiczne dyskursy dotyczące polityki zagranicznej są kształtowane przez wiele czynników – i nie wszystkie z nich dotyczą lub są kierowane wyłącznie przez rząd najwyższego szczebla (tj. Radę Państwa i jej współpracowników). Niedawny briefing Yu Jie w Chatham House podkreśla rolę, jaką odgrywają władze szczebla prowincjonalnego, przedsiębiorstwa państwowe i inne powiązane lokalne lub prowincjonalne podmioty w kształtowaniu chińskiej polityki zagranicznej. Można śmiało powiedzieć, że połączone wysiłki Departamentu reklamy Partii Komunistycznej, Departamentu Pracy Zjednoczonego Frontu i Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego oznaczają, że wielu obywateli chińskich ma ogromny wpływ na ideologię państwową – jednak niesprawiedliwe byłoby odrzucenie miejsca na prowincjonalne i lokalne spory dotyczące dokładnych granic takich ideologii i zasad.
oba punkty mam nadzieję wyjaśnić powody, dla których powinniśmy być sceptycznie nastawieni do historii „top-down immission”. Kolejnym krokiem w naszym ćwiczeniu badawczym jest zatem rozważenie możliwości alternatywnych wyjaśnień w tej dziedzinie. Sugeruję, że istnieją dwa możliwe wyjaśnienia.
pierwszy dotyczy organicznego wzrostu w narracjach skupionych wokół „samostopienia”, koncepcji, która oferuje zarówno normatywne uzasadnienie, jak i to, co jest powszechnie postrzegane jako empiryczny dowód na” powrót ” Chin do należnego im miejsca przy stole na arenie międzynarodowej. Samo-wzmacnianie się-opierając się na wyobrażeniach o narodowej sile (stąd chińska cyberspfera powołuje się na „qiangguo” lub „silny naród” jako opis siebie) i przeciwstawieniu się „obcym wrogom”-jest traktowane jako coś więcej niż tylko cel aspiracyjny; jest również rozumiane jako to, co miało miejsce w ostatnich dziesięcioleciach, i jako to, co prawdopodobnie będzie kontynuowane w przyszłych dziesięcioleciach. Wielu obywateli Chin – w tym wysoko wykształceni i zamożni-jest przekonanych, że Chiny pracują nad złapaniem i wkrótce wyprzedzą Stany Zjednoczone pod względem gospodarczym i strategiczno-politycznym. Postrzeganie, że Chiny cieszą się prestiżem i świętowaniem za granicą, może być interpretowane jako organiczny produkt uboczny takiego zaufania-które może być źle wykorzystane, ale w żadnym wypadku nie jest sfabrykowane ani narzucone przez sam aparat państwowy.
drugi punkt-taki, który Jude Blanchette w swoim ostrym komentarzu do wyników sondażu-jest taki, że ” ważne jest, aby ci z nas na Zachodzie nie zakładali, że świat podziela naszą narrację o Pekinie.”Do tego chciałbym dodać, że w ciągu ostatnich pięciu lat postrzeganie Chin nie zmniejszyło się znacznie – i prawdopodobnie poprawiło się – w krajach i regionach, które są tradycyjnie zaniedbywane przez większość międzynarodowego komentarza. Wielu lub większość ludności we wszystkich krajach Ameryki Łacińskiej i Afryki postrzega rosnącą gospodarkę Chin jako korzystną dla ich krajów. W 2019 roku Meksyk, Rpa, Brazylia, Nigeria i Argentyna odnotowały dwucyfrowy wzrost pozytywnych ocen wzrostu gospodarczego Chin. Niewielu spośród nich, jeśli w ogóle, jest tradycyjnymi sojusznikami Zachodu – choć z pewnością nie da się ich łatwo zredukować do członków pozornego bloku „chińskiego”. Dlatego też, jeśli mamy interpretować sposób, w jaki chińscy internauci postrzegają społeczność międzynarodową jako odzwierciedlającą konkretny segment krajów świata – a mianowicie kraje, które stały się bardziej otwarte na Chiny – wówczas wyniki samooceny nie byłyby w końcu tak oburzające. Oczywistym kontrapunktem / zastrzeżeniem jest to: nie wiemy, jak obecnie większość chińskich internautów postrzega społeczność międzynarodową; w rzeczywistości nie mamy też wystarczających dowodów, aby stwierdzić, że interesują się one poglądami amorficznego „Zachodu” – wiele z tego wymaga dalszej oceny i zbadania.
Co Daje? Co Teraz?
z powyższego można wyciągnąć trzy upshoty. Po pierwsze, Pekin musi potraktować nieco poważnie powyższą niewspółosiowość-nie dlatego, że tracą międzynarodowe wsparcie ze strony sojuszników, którzy pozostają niezłomnie oddani Chinom, ale dlatego, że rosnące rozdwojenie między pojmowaniem przez Chińczyków społeczności międzynarodowej, która ma znaczenie, a rzeczywistą społecznością międzynarodową, której inwestycje, kapitał i interakcje z Chinami były głównym motorem promującym jej wzrost, byłoby tylko ze szkodą dla ludności tego kraju. Uwypuklenie wrogiego ucisku Zachodu nie musi oznaczać kapitulacji wobec nich – w rzeczy samej, mogą istnieć powody, dla których partia rządząca i ludność mogą skupiać się na własnym interesie, aby zgromadzić się wokół bardziej afirmatywnego, produktywnego wariantu konkurencyjnego nacjonalizmu, który dałby pozytywny impuls do konstruktywnych, głębokich przemian społecznych. Jednak aby pragmatyczni decydenci polityczni i biurokraci mogli pozyskać kapitał polityczny i dążyć do umiarkowanych i elastycznych stanowisk w sprawach, w których można rzeczywiście dążyć do kompromisu, status quo musi zostać uznane za problematyczne.
po drugie, ci, którzy wzywają do wyraźnego przeciwdziałania i reprobacji skierowanej w stronę państwowych mediów i aparatu propagandowego Pekinu w celu przekształcenia „serc i umysłów” na ziemi w Chinach, są zasadniczo w błędzie. Przyjmują oni wygodne założenie, że wrogość wobec Zachodu jest wynikiem mikstury partyjnej i stymulacji, w przeciwieństwie do prawdziwych żalów, które chińscy obywatele zaczęli pielęgnować w kierunku tego, co określają jako retorykę wykluczającą, interwencjonistyczną i protekcjonalną od swoich zachodnich odpowiedników. Redukcjonistyczna rama-że ci, którzy unikają Zachodu i tego, co mają do zaoferowania, muszą zostać wypraci mózgu – jest nieprzydatna, protekcjonalna i nieprzejednana w rehabilitacji obrazów Stanów Zjednoczonych lub, w rzeczy samej, bardzo oczernionych pięciu oczu w Chinach. Jeśli Waszyngton jest naprawdę zaniepokojony swoim wizerunkiem i miękką władzą w Chinach – którą powinien być-skorzystałby z uznania, że obrazowanie chińskich obywateli jako uciskanego monolitu, który nie ma dostępu do swobodnie płynących informacji, a zatem jest powszechnie ignorantem, nie może służyć niczyim interesom, z wyjątkiem tych, którzy lubią infantalizować Chiny w ich politycznie naładowanej retoryce.
po trzecie i na koniec społeczność obserwująca Chiny powinna przejść do przeszłości skupiając się wyłącznie na postawach liberalnego Zachodu wobec Chin. Postrzeganie, osądy i postawy osób mieszkających w krajach nie-zachodnich lub nie-Liberalno-demokratycznych są równie ważne w ocenie opinii globalnej. Jeśli ci w” demokratycznym ” świecie rzeczywiście starają się zmienić swój wizerunek i uczynić swoją markę liberalnej demokracji ponownie atrakcyjną dla ludzi spoza ich konwencjonalnej strefy wpływów, to najwyższy czas uznać, że pretensje do porządku kierowanego przez Waszyngton są bardzo prawdziwe. Chiny mogą nie zapewnić kompleksowej alternatywy lub panaceum na to, ale Zachód jest na slogu, w przeciwieństwie do walkowera, jeśli chodzi o odzyskanie serc i umysłów tych wyalienowanych przez dziesięciolecia postrzeganego neoliberalizmu i Jastrzębskiego interwencjonizmu.
podoba Ci się ten artykuł? Kliknij tutaj, aby uzyskać pełny dostęp. Tylko 5 dolarów miesięcznie.
powiększająca się przepaść percepcyjna między publicznością chińską a zachodnią jest alarmująca, ale nie zaskakująca. Pandemia i wynikające z niej geopolityczne potyczki tylko wzmocniły istniejące wcześniej napięcia i długotrwałą niechęć; pismo zawsze wisiało na ścianie. W miarę wzrostu gospodarczego Chin, muszą nauczyć się zasad poruszania się po świecie, który niekoniecznie jest otwarty na swoje działania – zwłaszcza, gdy kryje się w trenchant, absolutystycznej retoryce, która podchwyciła ostatnie wypowiedzi. Chiny muszą również uważać na łączenie tego, co widzą, z pełną rzeczywistością – chociaż wierzę, że wielu z biurokratycznych i politycznych systemów dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Luka w postrzeganiu między społeczeństwem chińskim a społecznością międzynarodową (przynajmniej jej znaczącymi segmentami) się powiększa, a sama ta kwestia jest powodem do niepokoju.
jednak jednocześnie ci na Zachodzie, którzy chcą zaangażować Chiny w dialog i zbliżające się wymiany, muszą nadal to robić. Odizolowane, odcięte i wyobcowane Chiny nie są w interesie ani 1,4 miliarda mieszkańców tego kraju, ani całego świata. Poprawa sprzecznych interesów i zachęt wymaga podstawowego dostosowania zrozumienia. Wyrównywanie zrozumienia wymaga z kolei taktu i umiaru.